Agresja, frustracja – Bezpieczeństwo
Kształcimy kierowców, a w zasadzie przyszłych kierowców. Staramy się im wpoić zasady ruchu drogowego. Pokazujemy jak bezpiecznie i bezproblemowo poruszać się po drodze. Po całym procesie szkolenia poddajemy ich egzaminowi, który mniej lub bardziej sprawdza nabyte umiejętności. I co z tego. Zawsze trafi się jakiś „niemądry”, ze zbyt dużym ego albo ktoś kto nie rozumie, że nie zawsze on musi być pierwszy na drodze. Niestety spora część kierowców wsiadając za kierownicę zmienia się „mentalnie” i z uprzejmego, zazwyczaj miłego człowieka staje się agresywnym pogromcą dróg, który zawsze musi być pierwszy bez względu na konsekwencje. Oczywiście zależność ta już dawno została zbadana przez psychologów. Takie zachowanie to syndrom „Mad Maxa”. Trudno jednak powiedzieć jak temu przeciwdziałać. Zapewne jest to sposób na wyładowanie frustracji i jakieś pierwotne dążenie do przywództwa i dominacji podsycane przez złudną anonimowość.
Pośpiech i chęć bycia pierwszym zwykle można zauważyć przy manewrach wyprzedzania no i oczywiście zmiany pasa ruchu. Bardzo często wiąże się to też z przeświadczeniem, że włączony kierunkowskaz oznacza, że „musisz mnie wpuścić” oraz ze źle rozumianą „jazdą na suwak”.
Niestety opisani powyżej kierowcy zapominają, że przepisy ruchu drogowego jednoznacznie określają jak powinni się zachować np. przy zmianie pasa ruchu.
Już art. 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym określa, że:
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
Trudno zatem uznać, że w poniższej sytuacji kierujący Mercedesem korzystał z ww. zasady:
Niektórzy powiedzą przecież było miejsce. Warto jednak wskazać, że pozostawione pomiędzy pojazdami miejsce to nie miejsce na wpasowanie się innego pojazdu, ale realizacja dyspozycji przepisu art. 19 tej ustawy, który wskazuje, że Kierujący pojazdem jest obowiązany między innymi utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
Trzeba jeszcze pamiętać o art. 22 tej ustawy, który wskazuje, że kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności oraz, że kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać.
W tym przypadku, żaden z tych przepisów nie został zachowany. Ani szczególna ostrożność, ani ustąpienie pierwszeństwa. Jednoznacznie można wskazać, że wbrew nakazom art. 3 zachowanie to spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudniło i w związku z ruchem zakłóciło spokój lub porządek publiczny oraz mogło narazić innych kierowców na szkodę. Prosta zmiana pasa ruchu, a tyle niepotrzebnych nerwów.
Podobnie w przypadku wielokrotnej gwałtownej zmiany pasa ruchu „bo mi się spieszy” a ty jedziesz za wolno jak w sytuacji poniższej.
Kierowca Seata jadący za nagrywającym nie pozwala zmienić pasa na prawy zmieniając go „szybciej” następnie wielokrotnie zmienia pas, żeby ostatecznie spotkać się z nagrywającym na światłach 3 minuty później. Jaki sens miały te gwałtowne zmiany pasa ruchu trudno powiedzieć. Prawdopodobnie wewnętrzna satysfakcja kierującego Seatem i zaspokojenie pragnienia bycia szybszym. A gdzie bezpieczeństwo i nakaz zachowania szczególnej ostrożności. Zabrakło też przestrzegania zasady nieutrudniania ruchu i niezakłócania porządku.
Wydaje się, że w takich przypadkach żadne szkolenia nie pomogą. Chyba tylko lotne patrole i bezpośrednia reakcja na drodze pozwoli chociaż częściowo przekonać takich kierowców, że nie jest to właściwe zachowanie.
Jednak mimo wszystko nie ustawajmy w próbie właściwego wykształcenia współuczestników ruchu drogowego.
I na koniec, żeby nie zabrzmieć zupełnie „nieracjonalnie”. Jazda samochodem, motocyklem, czy innym pojazdem to wielka przyjemność. Prędkość, przyspieszenie trzymanie się w zakrętach to uciecha dla wszystkich fanów motoryzacji. Ważne, żeby także o tym pamiętać. Ale razem z przekazywaniem tej pasji trzeba także wpoić kierowcom odpowiedzialność za innych na drodze. Tam gdzie można i gdzie to jest bezpieczne bawmy i cieszmy z jazdy i naszych wspaniałych pojazdów, ale tam gdzie jest to niebezpieczne odpuśćmy sobie i współpracujmy z innymi, abyśmy wszyscy bezpiecznie i bez zbędnych nerwów dotarli tam gdzie jedziemy.