Prezydent zawetował
Prezydent zawetował ustawa z dnia 26 września 2025 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw
Prezydent przychylił się do opinii wyrażanych przez przedstawicieli branży transportowej i samorządowców, iż ustawa z dnia 26 września 2025 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw uderza w rozwój przewozów autobusowych na terenach słabiej zurbanizowanych. Regulacje wprowadzone do tej nowelizacji – na etapie prac komisji sejmowych, bez związku z celem ustawy i bez konsultacji z branżą – są niekorzystne dla transportu publicznego, a tym samym dla setek tysięcy osób, które na co dzień korzystają z komunikacji publicznej na terenach mniej zurbanizowanych, w celu dojazdu do szkoły, pracy, urzędu czy przychodni. Ustawa miała skrócić czas obowiązywania umów zawieranych z Funduszem Rozwoju Przewozów Autobusowych z dziesięciu do trzech lat, co zdaniem samorządowców, ekspertów i przewoźników ograniczyłoby liczbę istniejących połączeń autobusowych, ponieważ w wielu gminach tylko dzięki FRPA funkcjonuje dziś komunikacja autobusowa. Nie ma zgody Prezydenta na dalsze ograniczanie Polakom dostępu do transportu publicznego.
A o co chodziło samorządowcom?
W Kancelarii Prezydenta RP odbyło się spotkanie poświęcone analizie przepisów, które skracają okres umów o dopłatę z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych (FRPA) z dziesięciu do trzech lat.
W spotkaniu wzięli udział m.in. minister Karol Rabenda, doradca Prezydenta RP Alvin Gajadhur, poseł Paulina Matysiak oraz przedstawiciele strony społecznej – reprezentanci związków powiatowo–gminnych, organizatorzy transportu publicznego, eksperci branży oraz przedstawiciele instytucji samorządowych.

Skrócenie umów FRPA do 3 lat zostało wprowadzone przy okazji nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jak wskazano podczas dyskusji, rozwiązanie to dodano w formie tzw. wrzutki legislacyjnej na etapie prac sejmowych, bez przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych. Podkreślano również, że w praktyce oznacza to pozbawienie samorządów i przewoźników stabilności finansowania, a także utrudnienie inwestycji w nowoczesny tabor i rozwój siatki połączeń.
Uczestnicy spotkania jednoznacznie wyrazili sprzeciw wobec skrócenia umów FRPA do trzech lat, wskazując, że taka zmiana: utrudni planowanie długoterminowe i inwestycje w nowy tabor, zwiększy ryzyko wykluczenia transportowego mieszkańców mniejszych miejscowości, a także zniechęci operatorów do udziału w przetargach, podnosząc koszty funkcjonowania lokalnych linii.

Jak podkreślił ekspert branżowy Marcin Gromadzki, skrócenie kontraktów doprowadzi do sytuacji, w której przewozy realizowane będą starszym, mniej komfortowym taborem, co „cofa efekty dotychczasowej walki z wykluczeniem komunikacyjnym”.
Przedstawiciele strony społecznej zwracali uwagę, że nie otrzymali żadnej informacji o planowanym wprowadzeniu tej poprawki. Wskazywali również, że zmiany w systemie finansowania transportu publicznego powinny być elementem kompleksowej reformy ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, a nie być wprowadzane doraźnie przy okazji innych nowelizacji.
Minister Karol Rabenda oraz doradca Prezydenta RP Alvin Gajadhur zapewnili, że Kancelaria Prezydenta RP z najwyższą uwagą analizuje stanowisko strony społecznej, branży transportowej i samorządów. Jak podkreślono, celem Prezydenta RP jest wspieranie rozwiązań, które przeciwdziałają wykluczeniu komunikacyjnemu i zapewniają mieszkańcom wszystkich regionów równy dostęp do transportu publicznego.
Podsumowując spotkanie, wskazano potrzebę dalszych konsultacji z przedstawicielami branży i samorządów oraz przygotowania kompleksowej propozycji zmian ustawowych – uwzględniającej postulaty strony społecznej i środowisk transportowych.
Wszystko fajnie ale co z pozostałymi zmianami ?
Oprócz tej zmiany stanowiącej bezpośrednią przyczynę weta, poległy też inne ważne zmiany, które miały wejść w życie między innymi od 1 stycznia 2026 r.
Przede wszystkim „poległy przepisy” umożliwiające wykorzystanie dróg na potrzeby prac badawczych pojazdów zautomatyzowanych i pojazdów w pełni zautomatyzowanych. Warto wskazać, że mające siedzibę w Polsce podmioty badawcze i przedsiębiorcy produkujący nowoczesne systemy do pojazdów samochodowych wskazują na istotne ograniczenia w praktyce możliwości testowania najnowszych technologii na polskich drogach jako na istotną barierę swojego rozwoju w światowym łańcuchu wartości. Obecnie obowiązujące przepisy ustawy – Prawo o ruchu drogowym dotyczące zasad wykonywania prac testowych na drogach publicznych z wykorzystaniem pojazdów zautomatyzowanych nie sprzyjają postępowi technologicznemu i rozwoju autonomiczności pojazdów, o czym świadczy bardzo niewielka liczba wydanych uprawnień do ich prowadzenia. Celem projektowanej nowelizacji jest zatem umożliwienie prowadzenia na szerszą skalę prac badawczych nad pojazdami wyposażonymi w systemy pozwalające na osiąganie coraz to wyższych poziomów zautomatyzowania w rzeczywistych warunkach ruchu drogowego z wykorzystaniem dróg publicznych, przy zapewnieniu odpowiednich standardów bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Zatem przyjęte przez sejm przepisy miały za zadanie umożliwienie intensywnego rozwoju przedsiębiorcom stanowiącym trzon technologicznego rozwoju polskiej branży motoryzacyjnej. Ale niestety musiały polec w kontekście „wykluczenia komunikacyjnego” i to wątpliwego.
Elektrykiem i motocyklem nie pojedziesz.
Zgodnie z przepisem art. 148a do dnia 1 stycznia 2026 r. dopuszcza się poruszanie się pojazdów elektrycznych oraz pojazdów napędzanych wodorem po wyznaczonych przez zarządcę drogi pasach ruchu dla autobusów. Działanie tego przepisu miało być przesunięte do dnia 1 stycznia 2028 r.. Przepis miał też dać ten sam przywilej motocyklom. A tu niespodzianka. Wetując ustawę Prezydent Nawrocki zawetował także to rozwiązanie.
Zatem od 2 stycznia 2026 r. ani elektryki, ani wodorowce, ani też motocykle BUS – pasami nie pojadą. Czy taki był zamiar Prezydenta?. Trudno powiedzieć.
Transport do krajów trzecich nie pojedzie.
Kolejny bardzo poważny problem związany z wetem opisuje na stronach TLP czyli organizacji Transport Logistyka Polska jej Prezes Maciej Wroński.
Cytując: „Ustawa miała m.in wdrożyć do polskiego systemu prawnego obowiązujące od 1 stycznia 2026 roku elektroniczne zezwolenia EKMT, pozwalające ich posiadaczom na wykonywanie międzynarodowych przewozów drogowych rzeczy. O cyfryzację zezwoleń EKMT, w celu uniemożliwienia ich fałszowania, od lat zabiegali polscy przewoźnicy. Nie wdrożenie elektronicznych zezwoleń EKMT oznacza brak możliwości wydawania takich zezwoleń polskim przewoźnikom. Bez tych zezwoleń wiele firm straci możliwość wykonywania przewozów drogowych na nieunijnych rynkach. Tym samym zaraz po nowym roku wiele naszych pojazdów pozostanie na placach, a kierowcy zostaną (w najlepszym przypadku) skierowani na przymusowe urlopy.
Nie wdrożenie elektronicznych zezwoleń EKMT to także brak kontroli przez polskie służby (ITD, KAS, Straż Graniczna) nieunijnych przewoźników okazujących na urządzaniach cyfrowych obrazy zezwoleń EKMT. Oznacza to, że będą oni mogli bez ograniczeń zabierać ładunki i pracę polskim przewoźnikom, posługując się sfałszowanymi zezwoleniami. Nasze państwo straci możliwość kontroli swojego rynku transportowego i tym samym sytuacja branży ulegnie znacznemu pogorszeniu”
Grunt to wylać dziecko z kąpielą.
A więc przyszły interes podmiotów korzystających umów zawieranych z Funduszem Rozwoju Przewozów Autobusowych przeważył nad rozwojem polskiego przemysłu motoryzacyjnego, utrzymaniem przewozów międzynarodowych czy możliwością korzystania z BUS-pasów przez pojazdy elektryczne.
Pytanie czy było warto. Może jednak czasem trzeba zostawić jak jest, a to co nie pasuje poprawić w najbliższym czasie.
Źródło:
