Sama wymiana prawa jazdy jest niewystarczająca?

Od niedawna wszyscy kierowcy jeżdżący, jak to się ładnie mówi, „innowacyjnymi taksówkami” muszą posiadać Polskie prawo jazdy. Oczywiście jest to dobre wymaganie i właściwy kierunek zmian w zakresie regulowania rynku przewozu osób. Rozwiązanie to jest na pewno właściwym krokiem także w kierunku bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz poprawy bezpieczeństwa wszystkich korzystających z takiego transportu. Ale czy jest to wymaganie wystarczające?.

Z punktu widzenia administracyjnego wydaje się wystarczające. Kierowcami takich pojazdów zwykle są obywatele krajów trzecich (innych niż kraje Unii Europejskiej). Zazwyczaj te kraje są stronami , którejś z Konwencji o ruchu drogowym. A więc jeżeli osoba spełnia podstawowe warunki do wydania polskiego prawa jazdy to może swoje zagraniczne prawo jazdy wymienić na prawo jazdy polskie. Dzieje się to po potwierdzeniu prawdziwości tego prawa jazdy w kraju, który je wydał i jeżeli prawo jazdy nie odpowiada wzorowi określonemu w Konwencji o ruchu drogowym to także po zdaniu części teoretycznej egzaminu państwowego na prawo jazdy. Ale realnie biorąc konieczność zdania egzaminu jest rzadkością. Zatem dla większości przyjezdnych wymiana prawa jazdy jest to bariera administracyjna do pokonania. A więc mamy już kierowcę z polskim prawem jazdy, ale czy to coś zmienia?. Jasne, że tak. Z punktu egzekwowania prawa jest to duże ułatwienie przy kontroli dokumentów, no i oczywiście duże ułatwienie w nadzorze nad tymi kierowcami. Łatwo jest naliczać punkty karne (co i tak można było już robić) ale łatwo jest wyeliminować taką osobę z ruchu drogowego poprzez zatrzymanie, czy cofnięcie prawa jazdy.

Jednak cały czas nie sprawdzamy wiedzy i umiejętności tych kierowców. Wierzymy w zapewnienia, że legalnie wydanie prawo jazdy przez kraj będący stroną Konwencji świadczy o wiedzy i umiejętnościach kierowcy na poziomie Polskim. Niestety nie jest to prawda. Takie rozwiązanie sprawdza się w przypadku pojedynczych kierowców „amatorów”, ale okazuje się nietrafione w przypadku kierowców zawodowych, czyli tych którzy odpowiadają nie tylko za siebie, ale także za przewożonych przez siebie pasażerów.

Trzeba mieć na względzie, że oprócz mechanicznych umiejętności prowadzenia pojazdów, do głosu dochodzą także uwarunkowania kulturowe i przyzwyczajenie np. do traktowania przepisów prawa jako wskazówki, a nie bezwzględnego nakazu. Ci którzy byli np. w Turcji wiedzą o czym mowa. Całość tych zachowań dopiero przedkłada się na sposób jazdy i bezpieczeństwo. Niestety większość kierowców „innowacyjnych taksówek” jest przyzwyczajona do sytuacji w której jeździ się jak się uda, a nie zgodnie z przepisami. Obserwujemy to coraz częściej, a nawet bardzo często na naszych drogach. Najczęściej jest to Toyota Prius z ciemnoskórym kierowcą, która wygląda na nieco zgubionego na drodze, wykonującym bardzo niespodziewane manewry, które większości kierowców nie przyszłyby do głowy.

Królują tu wymuszenia pierwszeństwa na skrzyżowaniach, kolizje, parkowania w niedozwolonych miejscach, gwałtowna zmiana pasa ruchu, jazda pod prąd, przejazd na czerwonym świetle, nieustępowanie pieszym na przejściach czy ignorowanie rowerzystów.

To właśnie pokazuje, że posiadanie przez nich prawa jazdy jest niewystarczające. Wydaje się, że właściwym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku zdania zarówno części teoretycznej jak i praktycznej egzaminu państwowego na prawo jazdy. Wszyscy wiemy, że egzamin nie jest sprawą łatwą. Szczególnie praktyczna część egzaminu. Ale w przypadku osób, którym prawo jazdy ma służyć do wykonywania pracy, a od ich umiejętności ma zależeć bezpieczeństwo nas wszystkich to takie wymaganie nie wydaje się wygórowane. Powinno ono dotyczyć każdego, kto wymienia prawo jazdy na polskie mając na celu wykonywanie pracy w charakterze kierowcy taksówki – bez względu jakiej. Aby było ono realnie sprawdzalne można do wydawanego polskiego prawa jazdy wprowadzić kod krajowy, który wskaże, że dana osoba wymieniająca prawo jazdy zdała cały egzamin a więc może wykonywać pracę jako kierowca taksówki lub przewozu osób.

Ważne jest, aby pamiętać, że przepisy międzynarodowe pozwalają na takie rozwiązanie w stosunku do osób które zamierzają wykonywać pracę jako kierowca.

Jasne jest, że będzie to trudne zadanie dla tych obcokrajowców. Oprócz przepisów i zachowań dopuszczalnych w ruchu drogowym w Polsce będą musieli także przełamać barierę językową i kulturową. W większości przypadków, aby zdać egzamin będą musieli niemalże odbyć cały kurs na prawo jazdy.

Zatem jest to rozwiązanie korzystne dla nas wszystkich.

Jedynym mankamentem będzie na pewno ubytek chętnych do pracy i związane z tym podwyżki stawek za przejazd.

Jednak czy nie warto zadbać o bezpieczeństwo pasażerów i innych kierowców na drodze?