Samochody C+E – Plotki i logika

Jak to zwykle kiedy zbliżają się zasadnicze zmiany, mamy do czynienia z szerzeniem się plotek i domysłów dotyczących możliwego ich niewejścia w życie. Tak jest i teraz. Po raz n-ty „liderzy” branży przynoszą z „bardzo dobrze poinformowanych” źródeł, że przepisy nie wejdą w życie, że zostaną przesunięte itp. Dzieje się to także mimo ewidentnego braku logiki. Oczywiście możemy powiedzieć, że tam gdzie zaczyna się prawo tam też kończy się logika, ale w tym przypadku byłoby to już zbyt daleko posunięte szaleństwo.

Oczywiście mówię tu o wejściu w życie dosyć długo już oczekiwanych przepisów dotyczących przeprowadzania egzaminów państwowych na prawo jazdy kategorii C+E przy pomocy ciągników siodłowych z naczepami.

O szczegółach pisałem już wcześniej

Ciekawe jest także jak jeden napisany kilkanaście miesięcy temu artykuł o pracach nad rozporządzeniem może w niepowołanych lub roztargnionych rękach kilkakrotnie w ciągu roku wywoływać zamieszanie w branży.

Trochę odmiennie niż np. w zeszłym roku sytuacja na rynku szkoleniowym jest inna. Zarówno szkoleniowcy, ale przede wszystkim Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego poczyniły krok, a nawet wiele kroków naprzód. Z zebranych informacji wynika, że większość WORD-ów już podjęła decyzje o zakupie ciągników siodłowych z naczepami. Część już je kupiła, część już podpisała umowy na dostawę. Ważne, że za każdym razem są to duże pojazdy z prawdziwego zdarzenia. Nawet tam gdzie w Siwzie DMC zestawu określono na 27 ton udało się uniknąć małej przerobionej na ciągnik siodłowy ciężarówki.

Patrząc na zakupy i przygotowania WORD-ów przedsiębiorcy prowadzący szkolenia także podjęli już szereg decyzji zakupowych. Zatem po raz kolejny analizując sytuację rynkową nie ma żadnego zagrożenia dla wejścia tych przepisów w życie.

Warto też zauważyć, że wiele OSK wystawiło już swoje „12-to tonówki” na sprzedaż.

Zatem wracając do braku logiki. Zawsze znajdą się tacy, którzy chcieliby zachować sytuację bieżącą i nie inwestować w nowy sprzęt. Często dążą oni do zmiany prawa w ostatnim momencie nie zwracając uwagi na resztę branży i potrzeby rynku skarżąc się ze nie mieli odpowiedniej ilości czasu. Ale w tym przypadku kolejne przesunięcie terminu wejścia w życie tych przepisów byłoby trudno wyjaśnialne. Ponad 5 lat od wprowadzenia przepisu w sytuacji kiedy już rynek prawie się dostosował zmiana przepisów naraziłaby na straty zarówno OSK jak i WORD-y. Każda zmiana przepisów wymaga od resortu logicznego uzasadnienia, ale przede wszystkim określenia wpływu na przedsiębiorstwa. W tym przypadku dalsze pozostawienie 12 tonówek spowodowałoby realne straty dla tych co dostosowali się do przepisów. Czyli ukarani zostaliby ci rzetelni. Zatem nikt, wiedząc, że większość już się w zasadzie dostosowała, nie będzie myślał i proponował ponownego przesunięcia wejścia w życie przepisów, bo dwóch czy trzech nie ma ochoty się dostosować.

No i oczywiście trudno dalej przesuwać rozpoczęcie szkoleń na nowoczesnym sprzęcie realnie używanym w transporcie drogowym, co już od dawna powinno być priorytetem.

Zatem po raz kolejny i dobitnie. Nie jest planowana zmiana przepisów zmierzająca do ponownego przesunięcia wejścia w życie przepisów nakazujących przeprowadzanie egzaminów państwowych na prawo jazdy kategorii C+E ciągnikiem siodłowym.

Warto zauważyć, że obecnie w uzgodnieniach pomiędzy organizacjami jest propozycja Polskiego Związku Szkoleniowego polegająca na zezwoleniu przeprowadzania tego egzaminu „solówką” z przyczepą ale spełniającą poniższe wymagania.

W celu realizacji tego założenia proponujemy dodanie do przepisu § 43 ust. 4 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz.U. z 2024 r. poz. 502) pkt 10a w następującym brzmieniu:

„10a) zespół pojazdów w zakresie kategorii C+E powinien składać się z samochodu ciężarowego, o którym mowa w pkt 5, i przyczepy o długości co najmniej 7,5 m, przy czym zespół pojazdów powinien:

a) mieć dopuszczalną masę całkowitą co najmniej 20 t, z tym, że dopuszczalna masa całkowita pojazdu silnikowego wynosi co najmniej 18 t

b) mieć szerokość co najmniej 2,40 m,

c) osiągać prędkość co najmniej 80 km/h,

d) mieć rzeczywistą masę całkowitą co najmniej 15 t,

e) mieć skrzynię ładunkową zarówno pojazdu jak i przyczepy zamkniętą o szerokości i wysokości co najmniej takiej samej jak kabina, o ile widoczność do tyłu jest możliwa wyłącznie przy użyciu lusterek zewnętrznych samochodu; długość skrzyni ładunkowej powinna odpowiadać długości odpowiednio pojazdu lub przyczepy,

f) mieć długość co najmniej 16 m;”

I  to o tym dyskutujemy i to to jest właściwe rozwiązanie. Oczywiście zmiany wymagają także manewry na placu i w ruchu drogowym.